Po obejrzeniu filmu dokumentalnego
Nicka Broomfielda ma się ochotę nie tylko wziąć prysznic, ale wręcz wyszorować się do krwi. Film zagłębiający się w obszary, których unikali dotychczas wszyscy. Badając okoliczności uznanej za samobójstwo śmierci ikony muzyki grunge,
Kurta Cobaina,
Broomfield natrafia na potężną przeszkodę w postaci wdowy po muzyku,
Courtney Love. Za jej sprawą autor filmu nie dostał pozwolenia na wykorzystanie w filmie muzyki
Cobaina i musiał wycofać film z festiwalu w Sundance. Trudno się dziwić, w końcu pokazuje jedną z teorii, która mówi o tym że muzyk zginał właśnie na zlecenie
Courtney Love.